Po bardzo słabych występach wreszcie przyszło przełamanie. Promnik wygrał na wyjeździe i to nie z byle kim... Pilica czyli vice-lider ma już co prawda pewny awans do IV ligi, ale faworyt mógł być tylko jeden! Byli to właśnie gospodarze! Na mecz tradycyjnie już wybieramy się w mocno okrojonym składzie.
Kolejny raz brakuje Winka, Opieki, Borkowskiego, Trzaskowskiego D, a jakby tego było mało na meczu nie pojawiają się także Krawczyk i z powodu stłuczki w drodze na to spotkanie także Kardynalski. Wydawałoby się, że wszystko jest nie tak...
Jadąc na mecz zastanawiamy się czy do zawodów w ogóle dojdzie... Potężna ulewa jednak nie dociera z całą swoją siłą nad stadion Pilicy i murawa zdecydowanie nadawała się do gry. Początek meczu to zdecydowana dominacja Pilicy. Już w pierwszej minucie gospodarze marnują wyśmienitą sytuację...
Po kilku minutach wszystko jednak wraca "do normy" i mecz się wyrównuje!
Spotkanie z Olimpią było już raczej o przysłowiową pietruszkę, ale występ przed własną publicznością do czegoś zobowiązywał...
Początek meczu należał do Promnka. Kilka ładnych akcji w tym jedna zakończona bramką... wydawało się, że wszystko idzie zgodnie z planem. Niestety Olimpia odpowiedziała 2 golami schodząc na przerwę z jedno-bramkową przewagą. Na trybunach ogromne niezadowolenie! Po przerwie było jeszcze gorzej! Promnik dostaje jeszcze 2 bramki... Nie tak miało to wyglądać! W końcówce meczu Promnik zrywa się jeszcze do ataku.
Wydaje się, że uda się zremisować jednak brakuje już czasu!
Niestety łaskarzewianie doznają kolejnej porażki grając słabo i nie skutecznie. Czas powoli żegnać się z MLS... jest jeszcze szansa aby odejść z podniesioną głową!
Nie jest to relacja do jakiej zdążyliście się przyzwyczaić, ale brak czasu robi swoje...
Dodam jeszcze na koniec, że w tym spotkaniu nie zagrali: Kardynalski, Trzaskowski, Opieka, Winek i Siwak
Mecz z Milanem miał być tym spotkaniem, które pozwoli podnieść się naszej drużynie "z kolan" Nie było jednak złudzeń... mocno osłabiony zespół Promnika zdawał sobie sprawę z tego, że wywieźć z Milanówka 3pkt będzie bardzo ciężko! Trzeba przyznać, że w tym meczu Promnik grał na prawdę dobrze piłką. Co z tego? To Milan po kilkunastu minutach gry wychodzi na prowadzenie w pierwszej akcji ofensywnej na naszą bramkę...
Łaskarzewianie za wszelką cenę starają się odrabiać straty, ale bramka Milanówka jak zaczarowana....
Promnik marnuje w pierwszej odsłonie kilka wyśmienitych sytuacji w tym tą 200%-ową kiedy to Wolski staje sam na sam z bramkarzem uderza obok niego, ale piłkę w ostatniej chwili z lini bramkowej wybija jeden z obrońców Milanu.
W pierwszych 45 minutach udaje się co prawda zdobyć bramkę, ale sędzia dopatrzył się pozycji spalonej jednego z naszych zawodników. Jak nie idzie to nie idzie.
Promnik na mecz wyszedł w składzie daleko odbiegającym od ideału. Zabrakło Winka, Siwaka, Komorowskiego, Opieki, Borkowskiego, a już po kilku minutach boisko z powodu kontuzji musiał opuścić Dawid Trzaskowski. Jakby tego było mało Jacek Trzepałka grał można powiedzieć na 50% oszczędzając swój naciągnięty mięsień...
Patrząc na to spotkanie miało się wrażenie jakby oba zespoły wyszły na boisko z przymusu. Widać było wyraźnie że rozgrywanie meczów co 3 dni dla drużyn na szczeblu MLS nie jest łatwe.
Skład: Ardej, Trzepałka (Józwicki), Wachnicki, Kasprzak, Trzaskowski D. (Wolski), Trzaskowski Ł, Laskowiecki, Kopeć, Bondara, Markowski, Kardynalski.
Pierwsza połowa to nuda, nuda i jeszcze raz nuda! Jedyną akcję podbramkową w pierwszej odsłonie ma Promnik, ale Karol Kopeć fatalnie uderza wprost w bamkarza...
Na spotkanie z Amurem Promnik jedzie zdziesiątkowany... Brak Winka, Borkowskiego i Trzepałki na pewno nie wpływał pozytywnie na zespół. Jakby tego było mało Opieka decyduje się wyjście na boisko mimo poważnej kontuzji kolana. Można powiedzieć, że leki przeciwbólowe podawane były z rąk do rąk w szatki łaskarzewian. Wielu zawodników narzekało na przeróżne bóle, ale mimo to każdy chciał wyjść na mecz aby "coś" komuś udowodnić!
Skład: Ardej, Kopeć, Wachnicki, Opieka (Laskowiecki), Trzaskowski Ł, Kardynalski (Trzaskowski D.), Siwak, Komorowski, Bondara (Wolski), Markowski, Kasprzak.
Wracając do meczu:
Promnik ku zdziwieniu wszystkich obserwatorów nie wychodzi na mecz defensywnie! Skazani na pożarcie przez niemal wszystkich kibiców MLS łaskarzewianie decydują się wyjść tylko 3 obrońcami angażując więcej zawodników z przodu! Szybko okazuje się, że takie ustawienie przynosi efekty. Optycznie w pierwszej połowie to goście z Łaskarzewa grają lepiej co o mały włos nie zostaje udokumentowane bramką przez Karola Markowskiego! Jego strzał londuje na poprzeczce!